Jak każdy z nas, w zabiegany poniedziałek, gdzieś na mieście w czasie pracy chciałby coś szybko i dobrze zjeść.
Trudne połączenie, ale duże miasto, są biurowce (okolice Ronda Polsadu w krakowie), w biurowcu na pewno jest stołówka, niby restauracja dla korpo ludków. Stołówka nie byle jaka bo Glonojad – więc może nie będzie źle…. może być smacznie :P.
Całość zbudza zaufanie, czysto schludnie, wystój jak w biurowcu + sztuczne kwiatki. Samoobsługowa – więc tacka, podchodzimy i zamawiamy. Pani leję chochlę rosołu do naczynia z pianki. Oczom ukazuję się, piękny złocisty kolor, klarowny do granic, bez dodatków tylko symboliczną ilością makaronu.
Próbujemy – gorący – w smaku Q#$%&* dramat! Z każdą kolejną łyżką coraz gorzej! Piecze! Ja P@#%^**le. AAAAAAA Q$%^&* oszukali mnie! To jest świątynia wyzysku, bezduszności a przy tym wykorzystywania korpo ludków etc… więc czego się tego spodziewałem? Wpis będzie krótki.
Restauracji w tym miejscu już niema – może to przeze mnie 😛
Ja gdybym mógł – to bym żadnej gwiazdki nie przyznał
3 Comments
Królu! jutro z niego będzie pomidorowa
zgadzam się w 100% restauracja i obsługa przyjemna ale żarcie dramat
jadłem tam ….jest totalna masakra – tam chyba wszystko jest z kostki