Będąc w Krakowie, nie można więc pominąć tego miejsca. Restauracja znajduje się w Cichym Kąciku, niedaleko krakowskich Błoń, które są zielonymi płucami Krakowa. To tylko zaledwie 15 minut drogi od Rynku Głównego. Już sama architektura restauracji jest bardzo ciekawa. Mieści się ona w zatopionym w zieleni XIX – wiecznym budynku z blaszanym, spadzistym dachem. Budynek jest historycznym reliktem krakowskiej architektury podmiejskiej, a sama karczma – z małymi przerwami – istnieje tutaj od niemal 100 lat.
Jednym słowem jest to lokal z długą tradycją i tym samym powinien stać się pozycją obowiązkową każdej – nie tylko kulinarnej – wyprawy do Krakowa. Po wejściu witają nas przemiłe kelnerki, które chętnie wskazują wygodne miejsce oraz polecają wyborne potrawy typowej kuchni polskiej. Wystrój karczmy jest swojski i bardzo przyjemny, dominuje tutaj naturalne drewno, cegła, kamień no i jest przepiękny kominek, który jak najbardziej podkreśla wiejski klimat. Kelnerki polecają nam polędwicę. Jesteśmy głodni, więc zamawiamy i… nie żałujemy. Czegoś tak delikatnego i pysznego w smaku dawno nie jedliśmy… ale naszym głównym punktem programu jest przecież Rosół. Gdy zupa wjeżdża na stół, od samego zapachu kręci nam się w głowach. A smak… mrrrrrr…
Przede wszystkim temperatura jest odpowiednia, bo Rosół musi być po prostu gorący.! Wywar natomiast jest klarowny, o intensywnym kolorze. Został zrobiony ma mięsie wołowo-drobiowym. Czuć w nim wyraźną nutę warzywną, którą dodatkowo podkreśla słodycz marchewki i odrobina ostrego szczypiorku. Rosół podawany jest ze specjalnym makaronem rosołowym. Całość tworzy naprawdę niezwykłą kompozycję smaku.